Marketer i jego zawód. Status związku? To skomplikowane. Mamy mieszane i sprzeczne emocje dotyczące swojej roli w firmie, poczucia bezpieczeństwa czy wynagrodzeń.
Według badania DigiDay, 78% marketerów ocenia, że jest zadowolone ze swojej pracy, ale jednocześnie aż 2/3 ankietowanych chce zmienić aktualnie piastowane stanowisko w ciągu najbliższych 2 lat. Dlaczego?
Postanowiliśmy sprawdzić, co najbardziej frustruje speców od marketingu.
ZMOT: jak wykorzystać pre-shopping i Marketing Automation do zwiększenia sprzedaży? Pobierz darmowego ebooka
1. Stres
68% marketerów deklaruje, że przeżywa w pracy więcej stresu niż 5 lat temu (badanie Marketing Pain Points 2015). Wynika to ze wzrostu oczekiwań, zarówno klientów, jak i przełożonych.
Konsumenci, podłączeni 24 godziny na dobę do urządzeń mobilnych, oczekują błyskawicznych reakcji oraz komunikacji w czasie rzeczywistym. Częściowo daje się to załatwić za sprawą Marketing Automation, ale już interakcje w social media czy wiadomości bezpośrednie ciężko zautomatyzować. W efekcie marketerzy czują, że oczekuje się od nich coraz więcej, w tym zaangażowania i ciągłej dostępności.
Ponadto ich praca uwzględnia nieustanne testowanie nowych rozwiązań i uczenie się nowych umiejętności. Stale muszą rezygnować ze swoich przyzwyczajeń i wkraczać na nowe terytoria, zaś sprawdzanie nowych opcji oznacza również większe ryzyko porażki.
2. Brak docenienia
W słynnym badaniu Fournaise wykazano, że w prezesi nie ufają marketerom ani wykonywanej przez nich pracy. Aż 80% CEO nie widzi wartości w pracy zespołów marketingu.
Jak przyznają sami przełożeni, problem tkwi w tym, że nie znajdują metryk ani narzędzi do śledzenia i oceny skuteczności działań podejmowanych przez marketing.
W firmach, gdzie wdraża się rozwiązania Marketing Automation, ta sytuacja ulega zmianie: platforma pozwala marketerom lepiej komunikować się z resztą firmy,przedstawiać wymierne efekty kampanii i wpisywać podejmowane działania w kontekst pracy całej firmy (np. działu sprzedaży czy obsługi klienta). W konsekwencji łatwiej im się rozwijać i chwalić się tym, co osiągają.
3. Niskie płace
Brak docenienia często przekłada się na gratyfikacje finansowe: 40% ankietowanych przez DigiDay marketerów przyznało, że wynagrodzenia są według nich zbyt niskie.
Sytuacja rozbija się ponownie o mierzalność efektów. Kiedy pracownik dowodzi wartości, jaką wnosi do firmy, może śmielej negocjować warunki finansowe i poprzeć swoje żądania konkretnymi liczbami.
4. Problemy z integracją danych
We wspominanym powyżej raporcie Pain Points zarządzanie danymi zostaje uznane za jedną z kluczowych bolączek.
Czemu? Mamy dziś do dyspozycji więcej danych niż kiedykolwiek wcześniej. Każda platforma, z której korzystasz, oferuje Ci jakąś formę śledzenia wyników i dostarcza cząstkową wiedzę na temat odbiorców. Problem w tym, jak te dane zintegrować, połączyć i zebrać w całość, na podstawie której możesz realnie działać.
Innymi słowy, marketerzy nie zmagają się dziś z niedostatkiem danych, ale raczej z klęską urodzaju, z nadmiarem i chaosem, z trudnościami w uporządkowaniu ich oraz integracji.
Żeby tego uniknąć, uprość procesy marketingowe i zarządzaj całokształtem komunikacji z jednego, centralnego miejsca, jak platforma Marketing Automation. Dzięki niej nie tylko ustawisz reguły automatyzacji, ale i wyślesz newsletter czy stworzysz reklamę dedykowaną dla niestandardowej grupy odbiorców na Facebooku – wszystko z poziomu jednego narzędzia, dzięki czemu zbierasz kompleksowe dane o reakcjach odbiorców w jednym miejscu i oszczędzasz czas.
Jedno centralne miejsce do zbierania, porządkowania i organizacji danych, a także przekuwania ich w konkretne działania marketingowe to rozwiązanie optymalne.
5. Ludzie nie znoszą marketerów
Powiedzieć, że szersza publiczność ma ambiwalentny stosunek do marketerów, to nic nie powiedzieć. Ludzie nie znoszą marketerów. Uważają, że są niewiarygodni, że mają gdzieś potrzeby klienta, dbają tylko o sprzedaż, są zbyt nachalni oraz uciekają się do manipulacji.
Marketerzy w tym zakresie sami są sobie winni: masowe wiadomości, lekceważenie reakcji klientów, brak dopasowania treści komunikatu do medium, sytuacji czy preferencji odbiorcy, nadużywanie klisz, za dużo komunikatów… To wszystko sprawia, że przedstawiciele tego zawodu a nawet poszczególne kampanie spotykają się z nieufnością publiczności.
6. Buzzwordy
W 1923 r. Claude Hopkins napisał klasyczną już dziś pozycję „Scientific Advertising” („Naukowa reklama”). 93 lata później, kiedy mamy nieporównywalnie bardziej zaawansowane narzędzia do analizy naszych działań, odwracamy się od perspektywy naukowej i zamiast skupić się na testowaniu, śledzeniu skuteczności, optymalizacji czy powiązaniu kampanii z wiedzą o odbiorcach, mnożymy czarodziejskie hasła i mody.
Marketerzy sami już się gubią w nowych pojęciach, które produkują. Te zaś stopniowo odrywają się od praktyki, od naszej codziennej pracy, i zamiast pomagać, utrudniają nam dotarcie do klienta.
Pomyśl o:
- Inbound marketing
- Greenketing
- Engagmenet marketing
- Mindful marketing
- Growth hacking
- Agile
- Content is the king
- WOMM
- H2H
- Age of the customer
Czy naprawdę potrzebujemy tych wszystkich haseł?
Wiele z nich da się zredukować do starego, dobrego marketingu mix i 4p, jak pisze Samuel Scott na łamach Tech Crunch. Nie rozumieją ich nasi przełożeni. Nie rozumieją ich klienci – obchodzi ich wartościowa treść i komunikat dopasowany do potrzeb, a nie to, czy właśnie zastosowałeś agile growth hacking w orbicie greenketingu, zorientowany na H2H, pozostając przy tym bardzo mindful. Albo Twój email jest komuś potrzebny, albo nie: tak to wygląda z perspektywy odbiorcy.
Co chwilę okazuje się, że jakaś zasada marketingowa czy medium umiera (ile razy email miał odejść na zawsze? Ile razy cold calling kończył żywot na naszych oczach? Czyż Facebook nie miał zostać opuszczony przez młodzież i pozostawiony zgrzybiałym starcom?).
Eksperci prześcigają się w mnożeniu mód i haseł, z którymi wypada być na bieżąco, ale kiedy już opadnie z nich kurz widzisz jasno, jak bardzo oddalone są one od realności i od codziennej praktyki.
Ponarzekajmy trochę razem. Czego Ty nie lubisz w swojej pracy marketera? Co jest trudne, co obniża skuteczność Twoich działań, pochłania czas i energię? Podziel się w komentarzach!