Według badań nic nie jest w stanie dać Ci takiego szczęścia jak praca. Wyobraź sobie: siadasz przed biurkiem i po chwili zadanie pochłania Cię bez reszty. Nie czujesz potrzeb fizjologicznych, upływu czasu. presji. Jesteście sam na sam: Ty i Twój edytor, arkusz, cokolwiek. Widzisz, jak posuwasz się do przodu, co tylko napędza Cię do dalszej pracy. Zapominasz o zewnętrznym świecie, o wszystkim dookoła. Jesteś jak wynalazca na granicy odkrycia, jak artysta w stanie natchnienia, jak himalaista zdobywający szczyt. Tak, to może przydarzyć CI się podczas każdej pracy, nawet kiedy walczysz z Excelem lub wysyłasz faktury.
10 Sposobów na Omnichannel Marketing. Pobierz ebooka
Przepływ (flow): doświadczenie optymalne
Mihaly Csikszentmihalyi odkrył podczas swoich badań nad szczęściem, że artyści, naukowcy, sportowcy czy asceci wielu kultur doznają stanu, w którym:
- są maksymalnie skupieni na wykonywanym zadaniu,
- widzą sprawy z niezwykłą jasnością, wszystko jest dla nich klarowne,
- nie myślą o tym, co będzie potem, nie zastanawiają się nad tym, w jaki sposób ich praca zostanie oceniona – interesuje ich jedynie to, nad czym pracują w danym momencie,
- ta konkretna praca jest dla nich celem samym w sobie: nie chodzi o to, by zdobyć uznanie, mieć coś z głowy czy zyskać pochwalonym,
- pochłonięci przez zadanie, osiągają niewyobrażalną w innych warunkach efektywność.
Stan ten badacz nazwał “flow” (przepływem): w nim pomysły czy rozwiązania przychodzą nam jakby “same z siebie”, spontanicznie, automatycznie. Pokłady naszej kreatywności czy zasoby wiedzy stają się łatwo dostępne. Taki moment Csikszentmihalyi porównał do ekstazy. To greckie pojęcie znaczy dosłownie “bycie na zewnątrz siebie” – tak samo w stanie przepływu czujemy, że nie jesteśmy sobą, nasze pragnienia, lęki czy emocje schodzą na drugi plan. Zupełnie stapiamy się ze swoim zadaniem.
Jesteśmy wówczas szczęśliwi, tak szczęśliwi, jak nie bywamy nawet w stanie najgłębszego relaksu. To, co nas odpręża i wycisza, nie jest w stanie zapewnić takiego poziomu prawdziwego szczęścia. Innymi słowy, człowiek dostarcza najwyższego zadowolenia w momencie umiarkowanego napięcia, wysiłku (fizycznego bądź psychicznego) i skupienia na jakimś zadaniu (a nie na samym sobie).
Jak osiągnąć flow
Problem ze stanem przepływu polega na tym, że jest on przyjemny, ale wejście w niego wymaga inwestycji wysiłku. To dlatego kiedy jesteś zmęczony wolisz włączyć telewizję niż popisać powieść – żeby skupić się na pisaniu, musiałbyś włożyć pewien wydatek energetyczny na początek, który często wydaje się zbyt duży jak na nasze obecne możliwości.
Jakie w takim razie warunki należy stworzyć, by stan flow mógł zajść?
- Precyzyjnie określony cel. Aby móc wejść w stan ekstatycznej pracy, musisz dokładnie wiedzieć, co chcesz zrobić. Zadanie powinno być podzielone na etapy, a każdy z nich kończy się wyraźnym celem. Dzięki temu systematycznie widzimy progres, który daje energię do działania dalej. Im częściej dostajesz feedback czy dostrzegasz efekty pracy, tym bardziej jesteś zmotywowany.
- Poziom trudności zadania dopasowany do możliwości. Tu zaczyna się robić ciekawie. Otóż po to, by mógł zajść stan flow, zadanie nie może być ani za łatwe, ani za trudne. Łatwe zadania nas nudzą, co sprawia, że nie skupiamy się na nich za bardzo, ale pozwalamy naszym myślom wędrować. Gdy zadanie jest zbyt trudne, zalewa nas frustracja. Najlepsze efekty – zarówno psychologicznie, jak i na poziomie wydajności – osiągamy, gdy pracujemy nad czymś, co wymaga od nas wysiłku i kombinowania, ale nie przekraczającego naszych możliwości.
- Totalne skupienie. Wycisz się od wszelkich rozpraszaczy, wyłącz powiadomienia, schowaj smartfon i spróbuj zawęzić swój świat do tego konkretnego zadania.
- Brak lęku przed oceną czy porażką. Zadanie ma stać się dla Ciebie celem samym w sobie. Nie robisz tego, by dostać podwyżkę, dostrzec uznanie w oczach szefa czy zrobić target; nie myśl o tym, jak inni to ocenią – interesuje Cię tylko to jedno konkretne wyzwanie.
Czemu warto
Csikszentmihalyi twierdzi, że niektórzy mają typ osobowości, który sprzyja wchodzeniu w stan flow. Jednak nawet ci, którym nie przychodzi to naturalnie, mogą nauczyć się częściej osiągać fazę przepływ. Czemu warto zainwestować trochę energii w przemodelowanie swoich nawyków pod kątem doświadczenia flow?
- radość: kiedy masz flow, praca jest przyjemnością i daje Ci więcej satysfakcji;
- efektywność: kiedy skupiasz się na zadaniu, osiągasz dużo lepsze wyniki i możesz zrobić więcej. Nic tak nie podnosi produktywności jak nauczenie się wchodzenia w stan przepływu;
- kreatywność: to najbardziej pożądana w XXI wieku cecha (Psychology Today). Przebadani w stanie flow 7-krotnie bardziej kreatywni. Co ciekawe, stan przepływu zwiększa też kreatywność po tym, ja się zakończy. Jesteśmy bardziej twórczy nie tylko w stanie przepływu, ale i po jego zakończeniu;
- zwiększa pewność siebie: kiedy wiesz, że potrafisz sobie poradzić z wymagającymi zadaniami, zaczynasz bardziej wierzyć w swoje możliwości;
- redukcja stresu: kiedy zadania są dopasowane do Twoich możliwości, a przy tym potrafisz skupić się na ich wykonywaniu, nie masz czasu się stresować. Przy tym dostajesz na tyle dużo pozytywnych sygnałów, które dają CI satysfakcję, że równoważą one ewentualne napięcia. Stan flow wypłukuje hormon stresu;
- pokonanie największych przeszkód w pracy: więcej o tym poniżej.
Najwięksi wrogowie pracy: narcyzm i nuda
Wiesz, co większości ludzi stoi na przeszkodzie do większej produktywności? Narcyzm i nuda.
Narcyzm: w krótkoterminowej perspektywie może Cię motywować do rywalizacji z innymi i dawać paliwo do pracy. Jednak za narcyzmem często idzie perfekcjonizm (“Jeśli JA oddaję projekt, to musi być idealny, najlepszy i wspaniały”), co sprawia, że często oddalamy wykonanie zadania i boimy się konfrontacji ze swoją niedoskonałością. Jak powszechnie wiadomo, o niewykonanym projekcie nie da się powiedzieć, czy jest dobry czy zły, idealny czy nieidealny, więc dopóki projekt nie jest gotowy, nikt nie może Ci zarzucić błędu.
Perfekcjoniści często wpadają w pułapkę prokrastynacji: żyją w swoich fantazjach (“Ale to będzie świetne”), jednocześnie bojąc się momentu, w którym ich dzieło ujrzy światło dziennie i przybierze konkretną formę – formę, którą można ocenić.
Nuda: Z badań Gallupa wynika, że 71% Amerykanów nie jest zaangażowanych w wykonywaną pracę. Przeciętny biznesmen spędza mniej niż 5% czasu dziennie w stanie przepływu. Gdyby podwyższyć tę liczbę do 15%, ogólna wydajność firmy podwoiłaby się (Kotler/ FastCompany).
Nuda zabija w nas entuzjazm czy wole robienia czegokolwiek. Nuda każdego zmieni w zombie, wyssie energię i zamąci osąd sytuacji. Nic wielkiego nigdy nie wynaleziono w firmie, w której ludzie się nudzili.
Jak to shackować?
Żeby ułatwić sobie wejście w stan flow, powinieneś stworzyć dla niego sprzyjające warunki:
- Ryzykuj i wymagaj od siebie więcej. Zrób coś nowego. Zobowiąż się do nowego zadania. Postaraj się zrobić coś inaczej. Profesjonalni sportowcy są motywowani przez niebezpieczeństwo, poczucie przekraczania granic, co pomaga im osiągnąć pożądany stan.
- Zmień coś. O ile procedury i nawyki mają ogromne znaczenie dla optymalizacji pracy, bądź gotów zareagować na moment, w którym staną się dla Ciebie raczej ciężarem czy źródłem przemożnej nudy. Gdy widzisz, że się nudzisz, błądzisz myślami, łatwo ulegasz rozproszeniom – reaguj.
- Oddzielaj ważne zadania: w każdej pracy masz przed sobą kluczowe, ważne zadania (które najlepiej wykonywać w stanie flow) oraz mniej ważne, związane z codzienną krzątaniną i bieżącymi sprawami. Oddzielaj jedne zadania od drugich i nie pozwól, by drobiazgi przysłoniły Ci pracę nad większymi.
Wykorzystaj do motywacji pracowników
Na poziomie zarządzania organizacją warto też sobie zadać pytanie o to, czy Twoi pracownicy mają warunki, w których mogą oddać się skupionej pracy. Czy mają miejsce, w którym jest cicho? Czy mogą na jakiś czas odciąć się od innych podczas pracy? Czy mają rytuały, które sprzyjają flow? John Reeds, były CEO Citigroup, miał w zwyczaju przychodzi do swojego gabinetu o 7 i zamykać drzwi. Dopóki ich nie otworzył (co wydarzało się w okolicach 10), nie można było niepokoić go telefonami ani wizytami.
Zafunduj flow swoim klientom: zastosowanie w marketingu
Flow mogą doświadczać nie tylko Twoi pracownicy, ale i klienci. Wiele marek opiera swój marketing właśnie na odwołaniach do tego stanu. Pomyśl choćby o kampaniach Patagonii czy Zappos. Odwołują się do wartości takich jak totalne zaangażowanie czy pochłonięcie przez wyzwanie. Ich odbiorcy dzielą się swoimi historiami.
Czekając na flow
Flow nie doświadczają jedynie egzaltowani artyści, kiedy spływa na nich natchnienie i Muza woła. To nie przywilej joginów, sportowców czy wynalazców. Stan przepływu może Ci się przydarzyć, kiedy opracowujesz strategię, ustawiasz reguły Marketing Automation czy robisz research.
Naprawdę!
Przeczytaj więcej
M. Csikszentmihalyi, Przepływ: jak poprawić jakość życia: psychologia optymalnego doświadczenia. Taszów 2005.
S. Kotler, The Rise of the Supermen, New Harvest 2014.
Znajdź nas na Facebooku