E-mail marketing po okresie pewnego zastoju spowodowanego zmęczeniem otaczającym nas z każdej strony spamem znów wraca do łask nie tylko przedsiębiorców, lecz także odbiorców naszych treści. Po początkowym zachwycie mediami społecznościowymi, w szczególności komunikacją z potencjalnymi klientami za pomocą Facebooka, znów zaczynamy korzystać z innych, równie skutecznych form dotarcia do potencjalnych klientów.
Coraz więcej firm inwestuje czas i pieniądze w budowanie efektywnych baz adresowych, coraz częściej też zdarza mi się subskrybować interesujące mnie sklepy internetowe czy firmy usługowe. Nadal jednak jest to sytuacja bardzo wyjątkowa. Większość przedsiębiorców nadal ma olbrzymi problem z przeprowadzeniem skutecznej kampanii e-mail marketingowej. O czym powinniśmy pamiętać rozpoczynając przygodę z tą formą reklamy?
Daj użytkownikowi powód…
Dlaczego powinienem zapisać się właśnie na Twój newsletter? Jaką wartość z tego tytułu otrzymam? Korzystając ze sklepów internetowych zauważam smutną tendencję do prezentowania suchej informacji, mówiącej o możliwości pozostawienia własnego adresu e-mail. Rezygnuję w zdecydowanej większości przypadków. Nie otrzymując w zamian żadnej wartości dodanej nie mam powodu, by pozostawiać swój adres w kolejnym miejscu w sieci.
Jakie korzyści można zaproponować użytkownikowi? Możliwości jest zazwyczaj wiele. Instrukcje, poradniki, darmowe materiały, e-booki, wiedza dzięki której staniemy się czymś więcej, niż tylko kolejnym sklepem internetowym z podobnymi do siebie produktami. Zostawię swój adres e-mail jeżeli w zamian otrzymam coś, co będzie miało dla mnie jakąkolwiek wartość.
Tytuł wiadomości to połowa Twojego sukcesu
Dobrym tytułem jesteśmy w stanie nie tylko zachęcić odbiorcę do otwarcia naszej wiadomości lecz także przekonać do skorzystania z naszej oferty. To pierwszy element, z jakim mamy styczność odbierając wiadomość w programie pocztowym. To on zazwyczaj decyduje o tym, czy tą wiadomość w ogóle przeczytam. Co ciekawe, promowane w wielu miejscach triki związane z formułowaniem tytułu zazwyczaj się nie sprawdzają.
W wielu poradnikach znaleźć można sposoby na wyróżnienie się z tłumu wiadomości, jakie trafiają do nas każdego dnia. Znaczki, symbole czy zbyt natarczywe słowa nie tylko mogą zostać uznane przez filtry jako spam lecz także negatywnie wpłynąć na odbiór samej wiadomości. W tym miejscu warto zaznaczyć, że tytuł wiadomości nie powinien być dłuższy niż 50 znaków. Aplikacje mobilne czy też niektóre programy pocztowe nie wyświetlają tytułów dłuższych niż podana powyżej wartość.
Newsletter to nie miejsce na długie treści
Zdarza mi się otrzymywać wiadomości mailowe, których przeczytanie wymaga ode mnie poświęcenia ogromnej ilości czasu. Eseje zawierające co najmniej kilka akapitów, odczytywane w programie pocztowym, to nie najlepsza forma komunikacji. Niejednokrotnie zdarzyło mi się usunąć wiadomość bez zapoznania się z jej treścią. Jeżeli nadawca nie był w stanie uszanować mojego czasu, nie doceniłem również jego starań.
Tworząc wiadomość, którą mamy zamiar przekazać osobom znajdującym się w naszej bazie adresowej skupmy się na najważniejszych treściach, dzięki którym zwrócimy uwagę naszego odbiorcy. Dłuższe materiały warto zamieścić na naszej stronie internetowej bądź blogu i wykorzystać newsletter do promocji tych właśnie adresów. Pomimo różnych badań nie istnieje sztywna granica dotycząca ilości znaków, jakie powinniśmy użyć w wiadomości. Warto więc zachować rozsądny umiar, testując skuteczność kolejnych wiadomości.
Testy i analiza podstawą udanej kampanii
Nigdy nie jesteśmy w stanie już podczas pierwszej wysyłki naszego newslettera z góry przewidzieć reakcji odbiorców naszej listy adresowej. Nadal jednak zaskakująca większość właścicieli z sektora małych i średnich przedsiębiorstw nie używa podstawowych narzędzi analitycznych, mających szansę pomóc w rozwoju naszego biznesu. Przeprowadzając najprostsze testy A/B, polegające na wysyłce dwóch różniących się od siebie kilkoma elementami maili, jesteśmy w stanie stwierdzić która z wersji generuje nam bardziej satysfakcjonujące statystyki.
Bez względu na uzyskiwane wyniki zawsze istnieją elementy, które jesteśmy w stanie poprawić. Większość narzędzi do e-mail marketingu udostępnia nam nie tylko podstawowe statystyki, dzięki którym jesteśmy w stanie wyciągnąć wnioski co do skuteczności naszych działań. Poprawa współczynnika otwarć czy też liczby przekierowań na naszą stronę internetową jest więc jak najbardziej możliwa nawet bez konieczności posiadania specjalistycznej wiedzy analitycznej.
***
Wymienione powyżej elementy to tylko część strategii prowadzącej do sukcesu naszej kampanii e-mail marketingowej. Z doświadczenia wiem jednak, że nadal są to najczęściej popełniane błędy w trakcie prac nad własnym newsletterem, szczególnie w sytuacji, gdy nie zlecamy tych działań profesjonalistom. Warto więc zwrócić szczególną uwagę na główne czynniki wpływające na efektywność naszych działań. Kiedy opanujemy podstawy działań e-mail marketingowych, przejść możemy do bardziej złożonych rozwiązań.
————————————–
Autorem tekstu jest Artur Smolicki – specjalista marketingu internetowego, pasjonat mediów społecznościowych oraz możliwości tworzenia biznesu w sieci.
Od ponad 5 lat współpracujący z wieloma polskimi oraz światowymi markami budując ich wizerunek oraz doradzając w kwestii podejmowanych działań marketingowych. Analityk internetowy, skupiający się na efektywnym wykorzystaniu narzędzi marketingu internetowego. Ze szczególnym zainteresowaniem śledzi trendy zachodzące w sektorze MŚP oraz branży e-commerce. Subiektywny bloger, poruszający tematy związane z biznesem, reklamą oraz szeroko pojętą aktywnością w Internecie. Prelegent oraz szkoleniowiec, uczestnik konferencji branżowych w Polsce oraz za granicą. Autor wielu publikacji oraz artykułów, prezentowanych w takich magazynach jak Marketing w Praktyce, Marketer Plus czy też Bloomberg Businessweek Polska.