Czy wiesz, jak odbiorca reaguje na Twoje wiadomości? Pewnie tak, bo korzystasz z narzędzi analitycznych i widzisz wskaźniki otwarć i kliknięć. Pewnie nie, ponieważ przyzwyczaiłeś się do swoich schematów komunikacji i nie kwestionujesz ich. Warto spojrzeć na swoje wiadomości trochę z boku i postawić się na chwilę na miejscu adresata, nie nadawcy. Do tego chcemy Cię dziś zachęcić – zobacz, czy możesz się zgodzić z którymiś z poniższych problemów.
1. Ogólnikowy temat
Najlepszy sposób na ukrycie Twojej wiadomości wśród innych. Jeśli Twój temat nie sugeruje żadnych konkretnych korzyści, rozwiązania konkretnego problemu, to jaką motywację ma odbiorca, by zajrzeć do wiadomości?
Używaj liczb, danych i precyzyjnych pojęć. „Odkurzacze od 250 zł”, „-30% na czekolady” czy „40 zł na pierwsze zakupy dla Ciebie” dają odbiorcy znać, że w wiadomości znajduje się coś ciekawego. Zawsze sprawdzaj, jak można konkretniej ująć to, co masz do zaoferowania.
10 przykazań Email Marketingu. Pobierz ebooka za darmo!
2. Banalność
Sprawdzone, bezpieczne rozwiązania, kopiowanie pomysłów konkurencji, niechęć do podejmowania ryzyka – w ten sposób znikasz z radaru użytkowników, wtapiasz się w tłum. Jak mówi Seth Godin, na świecie jest zbyt dużo treści i produktów, byśmy poświęcali czas temu, co przeciętne. Musisz się wyróżnić i daj coś wyjątkowego.
Wygospodaruj czas na eksperymenty. Testuj bardziej ryzykowne rozwiązania i nowe modele komunikacji. Dotyczy to nie tylko samej treści kreacji, ale np. trybu wysyłki czy rodzaju maili.
3. Brak personalizacji tematu
Personalizacja tematu to proste i tanie we wdrożeniu rozwiązanie, które znacząco podnosi OR. W połączeniu z personalizacja treści i ofert działa cuda, ponieważ jasno daje odbiorcom znać, że mail jest przygotowany specjalnie dla nich oraz dopasowuje się do ich potrzeb.
Samo imię w temacie, ten mały gest, potrafi otworzyć wiele klienckich serc.
4. Nie są pomocne
Newsletter może zmarnować Twój czas. Po co go czytać, jeśli nie w nim nic, co może mi pomóc? Jeżeli wysyłasz regularny biuletyn, bo taka jest firmowa tradycja, a nie myślisz o nim z perspektywy klienta, to pora spróbować to zrobić. Co daje Twoja wiadomość? Co zyskuje odbiorca dzięki przeczytaniu jej?
Jeśli nie potrafisz łatwo odpowiedzieć na to pytanie – i jeżeli odpowiedzi nie dostarcza sam temat – to nie oczekuj, że odbiorca zaryzykuje swój czas na zapoznanie się z wiadomością.
5. Brak regularności
Email marketing wymaga wyczucia rytmu. Jeśli wysyłasz wiadomości za rzadko, odbiorcy po prostu o Tobie zapominają. Dotyczy to nie tylko klasycznych newsletterów, ale i np. wiadomości ratujących zawartość porzuconego koszyka: jeśli wyślesz ją w tydzień po zakupie, klient może już nie pamiętać o swoich ówczesnych planach zakupowych.
Jednocześnie nie można przegiąć w drugą stronę: częsta wysyłka owszem, sprawi, że adresat Cię zauważy, ale może to spowodować efekt odwrotny do zamierzonego.
6. Brak narzędzi do mierzenia
Nie robisz testów A/B, by sprawdzić, jaka opcja jest najbardziej przekonująca dla Twojej publiczności. Nie masz narzędzi do mierzenia skuteczności Twoich kampanii bądź są one niedokładne. W efekcie działasz po omacku.
Testy są żywiołem największych marketerów. Także dlatego, że dzisiejsza publiczność dynamicznie się zmienia i coś, co świetnie działało pół roku temu, dziś może trącić myszka i jedynie irytować. Dlatego regularny monitoring skuteczności oraz testowanie nowych formuł muszą stanowić jądro pracy marketera.
7. Nie wiesz, czego chcą Twoi odbiorcy
Na jakiej podstawie komponujesz zawartość swojego newslettera? Czy kryterium są oczekiwania Twoich odbiorców: głęboki reserach, ropoznanie kłopotów,z jakimi się zmagają, konstrukcja Buyer Persona?
Jeżeli nie, to trudno się dziwić, że nikt nie chce tego czytać. Dlaczego by mieli chcieć?
8. Wysyłasz wszystkim to samo
Choć masz sprecyzowaną grupę odbiorców, zawsze będzie ona się składała z różnych osób, które znajdują się na różnych etapach procesu zakupowego czy będą różnić się zainteresowaniami. To dlatego przydadzą się w Twoim arsenale wiadomości wysyłane do segmentu bazy (np. tylko do lojalnych klientów lub tylko do osób, które skorzystały z danej promocji) oraz dynamiczne spersonalizowane wiadomości 1-do-1 (które odpowiadają na działania konkretnego użytkownika, np. wiadomości powitalne czy zawierające zniżkę na produkty, które ostatnio oglądał).
9. Brak skupienia na jednym celu
Czego chcesz od swojego odbiorcy? Co ma zrobić po przeczytaniu Twojego maila?
Problem z wieloma wiadomościami polega na tym, że zawierają dużo poleceń: Kup to, Sprawdź tamto, Zobacz jeszcze coś innego. W efekcie użytkownik sam nie wie, co ma zrobić, więc zamyka wiadomość.
Rozwiązaniem tego problemu jest ustalenie jednego, centralnego CTA dla wiadomości przez identyfikację jej naczelnego celu.
10. Zły balans między edukacją a promocją
Praktyka polegająca na wysyłce jedynie maili sprzedażowych może zaprowadzić Cię na manowce. Dlaczego? Ponieważ zniechęcają one do lektury tych odbiorców, którzy aktualnie nie mają intencji zakupowej. Wysyłając jedynie sprzedażowe wiadomości, musisz się liczyć z tym, że zareagują na nie tylko te osoby, które w danym momencie już chcą coś kupić.
Maile o charakterze edukacyjnym mają wiele zalet: budują zaufanie, dostarczają użytkownikom wiedzy potrzebnej do podejmowania decyzji, ale przede wszystkim pozwalają utrzymywać relacje z odbiorcami nawet wtedy, kiedy ci nie kupują.
11. Przegadane teksty
Zasada jest prosta: im łatwiej Tobie kolejne słowa skapują na klawiaturę, tym trudniej Twojemu czytelnikowi będzie wyłuskać z nich sens.
Zbyt długie, obszerne teksty, które skrywają jądro – czyli co naprawdę masz do zaoferowania – doprowadzają odbiorców do szału. Unikaj wodolejstwa jak ognia. Starannie przeglądaj swoje teksty pod kątem tego, co można z nich usunąć. Bez litości wywalaj niepotrzebne ozdobniki, zamieniaj całe zdania na równoważniki i punkty.
12. Fatalny timing
Co robi Twój odbiorca, kiedy otrzymuje newsletter? W jakim momencie mu go wysyłasz? Czy wtedy, kiedy aktywnie korzysta z sieci, gotów na zakup czy lekturę tekstu branżowego? Znalezienie idealnego momentu dla każdego indywidualnego adresata jest dziecinne proste z wykorzystaniem. Marketing Automation – system sam wybierze taki moment na podstawie analizy zachowań klienta.
Wówczas pani Kasia dostanie wiadomość w piątek o 14, pan Zygmunt w poniedziałek o 8, a pani Zosia w środę o 12 – każdy dokładnie wtedy, kiedy mu pasuje.
A co według Was najbardziej obniża skuteczność email marketingu?