Czy napięty budżet uniemożliwia przygotowanie świetnej kampanii? Czy też przeciwnie – brak środków wzmaga kreatywność? Ograniczenia finansowe często wymagają przekroczenia standardów komunikacji marketingowej i podjęcia ryzyka. Poniżej przedstawiamy 5 przykładów niecodziennych, pomysłowych i niedrogich działań, które odniosły spektakularny sukces – nie tylko jako treści wirusowe, ale także jako narzędzia generowania zysku.
Miesiąc w Muzeum, czyli jak urządzić konkurs
Case: „Przyciągnięcie młodzieży do muzeum”: to nie brzmi jak projekt, który uwzględnia nowatorskie pomysły marketingowe. A jednak!
Muzeum Nauki i Techniki w Chicago ogłosiło konkurs, w którym nagrodą było spędzenie miesiąca w muzeum – jak w pokoju hotelowym. Osoba, która napisała najciekawszy esej miała zamieszkać w muzeum i relacjonować to doświadczenie w social media. Chętnych na tę niecodzienną przygodę w pierwszej edycji konkursu w 2011 znalazło się ponad 1500, a proces wyłaniania zwycięzcy zaangażował ponad 400 blogów i podwoił ilość fanów muzeum na Facebooku.
Pomysł: Przykład muzeum pokazuje, w jaki sposób należy organizować konkursy.
– Proces zdobywania nagrody musi być równie ważny jak sama nagroda – angażujący i atrakcyjny.
– Nagroda musi być związana bezpośrednio z Twoją ofertą.
– Wykorzystaj zasoby, które masz. Pomyśl, co niezwykłego możesz zaoferować, a nigdy przedtem nie pomyślałeś o tym, jako o zasobie. Kontakty z ciekawymi ekspertami, z którymi możesz urządzić warsztaty? Niezwykle położone biuro? Twoje produkty da się wykorzystać w nieoczekiwany sposób? Wysil wyobraźnię i rozejrzyj się wokół siebie raz jeszcze!
W samolocie konkurencji
Case: Przewoźnik samolotowy Germanwings konkuruje z innym tanim przewoźnikiem, Ryanairem i zdecydował się na agresywną kampanię: do samolotów konkurencji wsadzono pasażerów, którzy z nagrywali i komentowali warunki panujące u innego przewoźnika. Na konieczność płacenia za toaletę czy walkę pasażerów o miejsca reagowano zabawnymi planszami („Powyglądam sobie przez okno. Przynajmniej to jest za darmo”). Filmiki zyskały ogromną popularność wśród internautów.
Pomysł: Zaczepianie konkurencji to miecz obosieczny i zawsze budzi wiele kontrowersji. To właśnie stanowi jego największą siłę: pobudza do dyskusji, wywołuje sprzeczne opinie, generuje emocje. W każdym budzi się ekspert ds. marketingu, który musi koniecznie zająć stanowisko.
Buzz może stać się świetnym wehikułem dla marki – o ile jesteś pewien, że potrafisz go wykorzystać i moderowacć w taki sposób, by rozmowa o kampanii nie przyćmiła samego produktu. I o ile jesteś gotów na odwet konkurencji.
Sobota dla małego biznesu
Case: American Express promuje swoją markę przy pomocy idei zakupów lokalnych – ruchu wspierania nie wielkich koncernów, ale mniejszych przedsiębiorców. Protegowanie małego biznesu zaowocowało akcją Small Business Saturday. To coroczna impreza, podczas której uczestnicy chwalą się w mediach społecznościowych zakupami u małych przedsiębiorców za pomocą hasztagów, a ci mają okazję się zaprezentować.
Pomysł: Zacznij myślenie od innej strony – nie od Twojego produktu, ale od Twoich realnych klientów. Kim oni są? Czego potrzebują? W jaki sposób możesz ich wesprzeć? Postaraj się zobaczyć ich motywacje i wykorzystaj swój marketingowy budżet na zrobienie dla nich czegoś dobrego. (Pomóc Ci w tym może stworzenie Buyer Persona – tu znajdziesz nasz darmowy ebook na ten temat).
Akcje takie jak ta można z powodzeniem zrobić na mniejszą skalę, zyskując sporo earned media – rozgłosu, za który nie musisz płacić.
Nie masz budżetu, musisz znaleźć odwagę
Case: Aby zdobyć klientów, Michael Dubin, założyciel Dollar Shave Club, postanowił po prostu z właściwą sobie swadą opowiedzieć o oferowanym produkcie (tanie żyletki dostarczane co miesiąc do subskrybenta). Film zatytułowany wymownie “Our Blades are F***ing Great” kosztował 4,500 dolarów i odnotował:
– ponad 18 milionów wyświetleń na YouTube.
– 200 tysięcy udostępnień na Facebooku, ponad 80 tysięcy komentarzy i 1 100 000 lajków
Pomysł: Czasem wystarczy prostota i gotowość do złamania konwenansów. Sukces Dubina polegał na zlekceważeniu tradycyjnych zasad mówienia o produkcie i odwołaniu się do bezpośredniej komunikacji: oglądając film, czujemy, jakbyśmy rozmawiali z zabawnym kumplem.
Tego typu kampanie wymagają spełnienia dwóch warunków: po pierwsze, odpowiedniego produktu (trudno wyobrażać sobie skuteczność takiego podejścia w B2B) oraz wrodzonej, naturalnej charyzmy. To coś, co trudno zagrać lub udać. Jeśli widzisz taki potencjał w swoich pracownikach lub w sobie – rozważ tę opcję!
Dziel poczucie humoru swoich klientów
Case: Browar Samuel Adams postanowił wykorzystać Prima Aprilis do działań promocyjnych. Wypuścili na YouTube film opowiadający o wprowadzeniu piwa gazowanego helem. Bohaterowie „reklamy” cieniutkimi głosikami opowiadali o tym, jak dzięki helowi piwo przekształca się w super-płyn.
Pomysł: Ponownie koszty produkcji filmu okazały się nieproporcjonalnie niskie w porównaniu do rozgłosu, jaki zyskał ten szalony pomysł, budząc spekulacje, czy takie piwo jest w ogóle możliwe do otrzymania. Kluczem do sukcesu była gotowość do żartowania, budowania więzi przez śmiech.
Nie trzeba wielkich środków
Aby stworzyć świetną kampanię, nie potrzebujesz wielkiego budżetu. Wykorzystując w mniej konwencjonalny sposób posiadane już zasoby oraz skupiając się na potrzebach konkretnych klientów, możesz osiągnąć rewelacyjne wyniki! Ważna jest tu również odwaga – by się wyróżnić i skupić uwagę bez wielkich nakładów finansowych, musisz zrobić coś nieco szalonego. Jak widać, świetnym wehikułem dla takich projektów są media społecznościowe, które uwielbiają autentyczne, zuchwałe i niekonwencjonalne treści. Odważysz się?