Kot wśród rur PCV, pingwin na rowerze górskim, miś koala z patelnią teflonową w łapie, mem sprzed 3 tygodni: to wszystko nie są elementy strategii social media, ale efekty przypadkowego grzebalstwa po pintereście. Nie stworzysz w ten sposób ani treści, które porywają, ani relacji. Tracisz za to cenną energię, czas i pieniądze: efekt zupełnie nie przystaje do zainwestowanych wysiłków. Marketing Automation pozwala zoptymalizować social media: dobrze dobierać odbiorców reklam, przekształcać fanów w klientów i wydajnie dystrybuować kontent. Zobacz, jak to zrobić, i jakich błędów się wystrzegać.
1 Zainwestuj w aplikację
Pozwoli Ci pozyskać nie tylko fanów (czyli widownię, z którą komunikacja jest jednak zależna od kaprysów Facebooka), ale potencjalnych klientów. Adresy mailowe (wspomagane masą innych danych z portalu), które zyskują w SALESmanago własną kartę kontaktu, można traktować już jako zidentyfikowanych użytkowników i włączyć w scoring oraz Lead Nurturing. SALESmanago możesz zintegorwać z dowolną aplikacją, w tym z dziełem zewnętrznej firmy.
Pamiętaj jednak, że dobra aplikacja to taka, która daje konkretną korzyść. Jeśli nie potrafisz odpowiedzieć na pytanie „Czemu ktoś miałby skorzystać z tej aplikacji?”, daruj sobie ten interes. Są inne sposoby pozyskiwania leadów i inne formy aktywności w social media. Niektóre biznesy słabo się nadają do przełożenia ich na aplikacje Facebooka i nie ma w tym nic strasznego. Straszna może być próba stworzenia zabawnej aplikacji przez producenta papieru ściernego.
2 Precyzyjne targetowanie: SALESmanago i Facebook Ad Account
Nawet najlepszy kontent nie obroni się sam. Zasięg organiczny postów firmowych jest konsekwentnie ograniczany i Twoje ważniejsze komunikaty powinny być popierane płatną promocją.
Jednocześnie inwestycja w reklamę na Facebooku bez precyzyjnego określenia jej odbiorców oraz monitoringu nie ma sensu. Możesz to zrobić targetując kampanię na podstawie wiedzy o klientach zarówno z Facebooka, jak i z SALESmanago (Facebook Custom Audiences).
Weź także pod uwagę jak najwięcej czynników (lokalizacja, płeć, wiek, zainteresowania, etap dojrzałości zakupowej, poziom wiedzy) i starannie monitoruj kampanie – możesz przeprowadzić testy A/B.
3 Zapier dla social media
Możesz zautomatyzować social media: łączyć kanały i np. generować regułę, że jeśli zostanie opublikowany post lub film, wtedy automatycznie we wszystkich kanałach pojawia się wzmianka o tym.
Pomoże to też w komunikacji w Twoim zespole (np. jeśli pojawi się nowy tweet, info o nim trafi też np. na Waszego slacka) albo ułatwi sporządzanie prostych raportów.
Możliwości jest mnóstwo: zobacz 101 sposobów na Zapier w social media
4 Social Oomph: wykorzystuj posty-evergreeny
Sekretem najlepszych blogerów biznesowych jest umiejętność ponownego wykorzystania kontentu wysokiej jakości. Zautomatyzuje to Social Oopmh: możesz stworzyć w nim kolejkę blogowych postów-evergreenów (dobrze przyjętych, zawsze aktualnych) oraz przygotować dla każdego z nich osobne, zróżnicowane zajawki w social media.
(przeczytaj, jak dokładnie to zrobić).
5 Planowanie
Automatyzacja komunikacji w social media stanowczo wspiera planowanie postów i przygotowywanie kontentu z wyprzedzeniem. Dzięki temu może znacząco zmienić Twoje przyzwyczajenia i sprawi, że będziesz mieć lepszy ogląd całości Twoich działań.
Bazowa zasada, stanowiąca niejako punkt wyjścia dla tworzenia koncepcji działań, zakłada, że na 10 postów w mediach społecznościowych:
- 5 powinno być ważnym dla czytelników kontentem ze źródeł innych niż materiały marki,
- 3 – istotnym kontentem ze strony marki, eksperckim, oryginalnym
- 2 – luźniejszą, mniej formalną treścią, może nawet żartobliwą, niezwiązaną bezpośrednio z biznesem.
Naturalnie, nie jest to żaden uniwersalny przepis, ale warto stworzyć sobie analogiczny zestaw, obrazujący proporcje, jakie chcemy zachować.
Błędy automatyzacji social media
Kluczem do mediów społecznościowych jest interakcja z klientami. Zaraz… czy automatyzacja nie zrobi z Twoich kanałów społecznościowych maszynki do wypluwania w odliczonych godzinach uprzednio zaplanowanej treści? Gdzie w tym miejsce na dialog?
Wiele firm rozpoczynających przygodę z automatyzacją social media wpada właśnie w tę pułapkę. Zobacz, jak się jej ustrzec.
1 Automatyczne odpowiedzi
W social media, jak zauważyliśmy, chodzi o dyskusję. Jeśli więc ją symulujesz, publikując automatyczne odpowiedzi (szczególnie podziękowania za śledzenie czy „Dziękujemy, odezwiemy się niebawem”), Twój odbiorca czuje się:
- Oszukany – bo udajesz rozmowę, której naprawdę nie ma,
- Jak idiota – bo traktujesz go jak kogoś, kto da się nabrać na tak prostą sztuczkę.
2 Automatyzacja to nie autopilot
W poniedziałek układasz kalendarz postów, po czym zapominasz o mediach społecznościowych, bo wszystko samo się robi. Niestety nie.
Automatyzacja nie zastępuje Twojej pracy – po prostu usprawnia czynności, które albo zbyt trudno i niewygodnie byłoby robić ręcznie (analiza dużych ilości danych), albo które są na tyle proste i mechaniczne, że nie wymagają Twojej uwagi. Wymagają jej natomiast Twoi klienci – zgłaszane przez nich komentarze, wzmianki o Twojej firmie. Kampanie reklamowe potrzebują Twojego monitoringu, a odbiorcy – wiedzy.
3 Spam i stalking
Mając dużo wiedzy, możesz przestraszyć swoich klientów. Nie ustawiaj reguł, które reagują automatycznym komentarzem na słowa kluczowe (większość platform i tak uzna to za spam). Nie staraj się być wszechobecny – na pewno nie za pomocą automatyzacji. Nikt nie chce czytać automatycznych – i wyglądających na nieautentyczne, jak mechaniczne odpowiedzi czy reakcje – treści.
—————————————-
Najprostsza zasada więc brzmi: automatyzuj dystrybucję kontentu i korzystaj z zebranej w toku automatyzacji wiedzy dla lepszej personalizacji i targetowania, ale nigdy nie automatyzuj interakcji i nie próbuj przechytrzyć swoich odbiorców. Oni naprawdę widzą, kiedy chcesz ich tanio kupić.