60% marketerów mierzy skuteczność swoich kampanii online. Przeznaczają na to ok. 8% budżetów. Specjaliści chętnie inwestują w nowe rozwiązania, obserwują nowe możliwości monitoringu, ale widzą też ograniczenia. Czy im więcej danych posiadamy, tym więcej dostrzegamy luk, białych plamek, nieobjętych analizą? Wskazuje się przede wszystkim na potrzebę monitorowania sklepów stacjonarnych, wykorzystania usieciowionych przedmiotów (internet rzeczy) oraz bardziej precyzyjnej analityki zachowań na www. Zobacz, w jakim kierunku zmierza analityka marketingu.
1 Rosnąca przepaść
Econsultancy zaobserwowało ciekawą prawidłowość: firmy, które w 2012 używały stosunkowo dużej ilości narzędzi z zakresu technologii marketingu, dziś używają ich o 10% więcej, zaś ci, którzy przedtem używali ich niewiele, dziś używają jeszcze mniej (spadek o 8%). Oznacza to, że przepaść między firmami, które korzystają z takich rozwiązań, a tymi, które tego nie robią, powiększa się.
2 Pomiar uwagi: attention metrics
Marketerzy dostrzegają, że badanie kliknięć na stronie internetowej wciąż mówi nam zbyt mało o zachowaniu użytkownika na niej. Powstają w związku z tym bardziej zaawansowane rozwiązania, np. SALESmanago Copernicus – Machine Learning & AI – web beacon monitorujący, jak użytkownik przewija stronę, jak daleko ją zescrollował, czy zobaczył dany formularz czy zdjęcie.
Inny pomysł polega na stworzeniu narzędzi do mierzenia uwagi: co przykuwa uwagę klienta? Wydaje się, że uwagę trudno zmierzyć i przełożyć na dane, ale Mark Yackanich znalazł na to sposób, oparty m.in.: o analizę długości życia oraz oglądalności treści oraz części materiału, jaka została przyswojona, w zestawieniu z danymi behawioralnymi.
3 Sklepy stacjonarne: Beacony
Coraz więcej marketerów widzi tez potrzebę synergii między danymi z online i z offline. Jeśli klient czyta o naszym produkcie online, a potem kupuje go w sklepie stacjonarnym, brakuje nam w analityce kluczowej informacji o jego decyzji. Na te trudności odpowiadają rozwiązania mobilne: aplikacje i beacony. Rozmieszczone w sklepach stacjonarnych beacony pozwalają na monitoring zachowań klientów i połączenie tych informacji z danymi, które zgromadziliśmy z analityki zachowań online. Wiedzę tę możemy wykorzystać zarówno do uzupełnienia profilu klienta czy automatycznej komunikacji, jak i przekazać ją sprzedawcom w czasie rzeczywistym – dzięki temu będą potrafili lepiej doradzić danemu klientowi i dobrać produkty komplementarne.
4 Google Analytics dla sklepów stacjonarnych?
Poznańskie Lab4Motion oferuje pasywą metodę badania zachowań klientów w sklepie fizycznym – to niczym Google Analytics w realu. Kamery rejestrują ruchy klientów i sprzedawców, a na tej podstawie za pomocą map ciepła wylicza się, jakie miejsca w sklepie są najczęściej uczęszczane, gdzie jest tłok, a które są niezagospodarowane, ile czasu spędzają klienci w poszczególnych obszarach. To kolejna realizacja trendu szukania dobrych metod dla analityki w sklepach fizycznych.
5 Urządzenia mobilne
Jedynie 12% firm potrafi monitorować zachowanie użytkownika na różnych urządzeniach, a 7% deklaruje, że rozumie odmienność i specyfikę korzystania z poszczególnych urządzeń. Dane zawarte w smartfonach i tabletach naszych klientów wciąż pozostają kopalnia nieodkrytej wiedzy, choć istnieją rozwiązania monitoringu zachowania klientów w aplikacjach.
6 Internet rzeczy
Chcemy zbierać więcej danych, a nasi klienci chcą nam ich dostarczać. Według raportu Accenture z 2014 roku 32% klientów chętnie przekazałoby swoje dane dostawcy usług czy produktów, jeśli mieliby pewność, że tylko on będzie z nich korzystał; kolejne 38% przekazałałoby je „raczej chętnie”. Oznacza to, że świadomi klienci będą traktować swoje dane jako walutę – wymieniają je na wygodę otrzymywania dopasowanych ofert czy zniżki.
Nowe możliwości w tym zakresie oferują sprytne przedmioty (smart objects) – podłączone do sieci sprzęty AGD, samochody, przedmioty codziennego użytku jak szczoteczki do zębów, a także wearables.
(przeczytaj naszego ebooka Internet of Things dla marketerów)
Mówiąc krótko: marketerzy szukają kolejnych obszarów, które mogliby monitorować, mierzyć i analizować. Jednak największym wyzwaniem pozostaje integracja danych z wielu źródeł.
Wykorzystujesz któreś z tych rozwiązań już teraz?